Oj wsadziłem kij w mrowisko
Hmmm...znów się tutaj naraziłem
Bo chcąc - nie chcąc zobaczyłem
...miało to być tajemnicą...
Oj już na mnie chłopy krzyczą
Nie wkurzajcie się panowie
Nikt już więcej się nie dowie
Że to dla was życia smaczek:
Raz dziewczyna, raz chłopaczek
Okrakiem chcą na mnie siadać panowie
Nie wyszło by mi to wcale na zdrowie
Bo ja tych zapędów mam w sobie zero
Wolę dziewczyny bo jestem hetero
Offline
Czy aby na pewno?
Oj Marzycielu, zapewniasz, żeś hetero
Lecz gdy Cię uwiodłam … to z sexu wyszło „0”
Nie wiem czy aby nie dlatego o tym krzyczysz
Bo na „zamydlenie oczu” towarzystwa liczysz.
Offline
Noc z Lilith
Paznokcie czarne, nogi brudne
Włosy sklejone i paskudne
Z nosa zwisają wielkie kozy
Ganiają wkoło bez obroży
Zapachem muchy już skuszone
Zlatują wielkie i spasione
Jakże więc miałem czuć podnietę?
Gdy Ty omijasz toaletę?
Offline
Arrrrr...Lilith to ideał
Arrrr daj mi tą Lilith Marzycielu
Takich jak Ona nie ma wielu
Ja lubię ostro i niegrzecznie
Będę z Nią tak figlował wiecznie
Ja brudnych kobiet się nie brzydzę
I w ogóle tego się nie wstydzę
To nawet bardzo mnie podnieca
Chyba Ją porwę - będzie checa
Arrrr...niech drży już z trwogi Demon Nocy
Nie wyrwie się spod moich kocy
Będę z Nią szalał aż po świt
Niech wszyscy wiedzą - żaden wstyd
Offline
Riposta musi być ostra.
Marzycielu … chyba coś poplątałeś
pewnikiem o swej damie ten wierszyk pisałeś.
Higiena to moje drugie imię,
a o czystości przypominaj swojej dziewczynie!
Barbossa … bez urazy proszę.
lecz takich starych capów … w łóżku nie znoszę.
Gdybym takiego brzydala miała,
oj już mnie mdli … na pewno bym zwymiotowała.
Offline
Lilith - Higiena
Higiena - tak Cię rodzice nazwali
Bo smrodku już nie wytrzymywali
Lecz nie wystarczy imienia nosić
Trzeba się jeszcze z mydłem przeprosić
Mojej dziewczyny o czystość zapytaj
Potem do wanny szybciutko znikaj
Bo Cię Barbossa porwie na statek
On brudne lubi - szczególnie bez gatek
Offline
Arrrr...Lilith jest moja!!!
Arrrrr...prawde wam rzecze Marzyciel
Brudniutką Lilith w swe łapy pochwycę
Będę z nią w swojej kajucie figlował
I smrodkiem słodkim się delektował
Nie martw się Lilith ma Ukochana
Będziemy się kochać od rana do rana
Dziko, gwałtownie i perwersyjnie
I będziesz chciała być zawsze przy mnie
Offline
Riposta dla Krecika
Kreciku tajemnic mam bardzo wiele
Lecz znają je wszyscy moi przyjaciele
Wiedzą, że jestem wierny Ecoli
Więc ten Twój wierszyk mnie trochę boli
Ale, że ten temat ma być pobandowy
Dla Ciebie też mam wierszyk gotowy:
Pod Twą spódnicę zaglądać nie sposób
Pytasz o powód? Za wiele tam osób
Offline
„Król łgarzy”
Marzycielu, doprawdy, to cios poniżej pasa,
wymyślać dziewczynie od … „brudasa”.
Może po flaszeczce mój wierszyk czytałeś,
ciut zamroczony … nie zrozumiałeś …
Mówisz, że książek różnych przeczytałeś tonę,
dlatego tak łatwo odwracasz „kota ogonem”.
Z fantazją pewnie znów coś mi wysmażysz,
uważaj bo możesz zostać „królem łgarzy”.
Offline
Dziewczyna dla Barbossy
Barbossa, nic dziwnego żeś postrachem mórz,
bo nieżyczliwa wobec Ciebie natura była, cóż
tak bywa. Jak dziecko dałeś wpuścić się w maliny,
ze swym wyglądem w oborze szukaj dziewczyny.
:muuu2:
Tam pod względem urody i zapachu wybierzesz
i jeśli ją karmił będziesz, pokocha Cię szczerze.
Perwersja to doprawdy wielka. Z nią się przytulaj
i nie przejmuj się, że panna ma na imię Krasula.
:galant1:
Offline
Lilith - postrach marzycieli
Królem łgarzy mnie teraz nazwałaś?
Na wielkie wyzwanie się dziś porwałaś
Odpowiem więc szybko, prawdziwie i trafnie
Widział ktoś kiedyś demona co pachnie?
Gdybym przed wierszem wypił flaszeczkę
Pisałbym ostrzej niż tylko troszeczkę
Lecz boję się Ciebie nie bez kozery
Że skopiesz me biedne cztery litery
Drżeć przed kobietą - czy to logiczne?
Cóż...straszne są bronie biologiczne
Więc kończę już temat Twojej higieny
Bowiem z Ecolą żyć długo chcemy
Offline
Marzycielu
Czyżby moja uwaga tak bardzo Ci dopiekła …
że idziesz za mną … wprost do bram piekła?
Gdybyś się jeszcze wybrał ze mną pod niebiosy* ….
Twoja pani …
… wyskubała by Ci włosy!
Na jej miejscu dawno już użyłabym przemocy …
no chyba, że nudna jest i … wolisz Demona Nocy?
„Kto się lubi ten się czubi” – ot historia taka …
więc może to pisanie, to …
… taka Twoja - sympatii oznaka?
…* przeczytaj moją sygnaturkę.
Ostatnio edytowany przez Lilith (2010-06-02 13:22:18)
Offline
Dziewczyna dla Barbossy
Arrrrr....Mogę Cię nawet nazwać Krasulą
Opieką otoczę cię bardzo czułą
Chcesz? zamieszkamy razem w oborze
Powiedz mi tylko w jakim kolorze
Wiem, że mnie pragniesz Słodki Demonie
I wkrótce ma "szabla" w Tobie zatonie
Tak spełnią się wszystkie Twoje marzenia
Bo wreszcie zaznasz z mężczyzną spełnienia
Arrrr...nie straszni mi moi rywale
Każdemu w czerep mocno przywalę
Pokonam każdego wielkiego woja
Nic nie poradzisz - jesteś już moja
Offline
Odpowiedź dla Lilith
Chociaż sympatią Cię wielką darzę
Znów na Twój gniew się chyba narażę
Niebiosa to dla mnie objęcia Ecoli
Tak jest prawda choć wiem że boli
Do piekieł bliżej jest zaś Barbossie
On przez nie przejdzie z palcem w...nosie
Rozważ więc lepiej jego zaloty
Ma wielkie serce w ciele niecnoty
Może pięknością Cię nie olśniewa
Lecz wciąż o Tobie peany śpiewa
Nie straszna mu Twoja piekielna natura
Ni siarkowego zapaszku chmura
Offline
Znów kosza dostałeś
Barbossa, obora dobra dla gospodarzy
mi się wielki i bogaty pałac marzy,
Czym chcesz mi zaimponować piracie?
masz znoszone ubranie i podarte gacie.
Zetrzyj więc głupi uśmieszek z twarzy
Mi się bowiem młode ciałko marzy …
Młody, seksowny, taki co zawsze może.
Tobie zaś … nawet Viagra nie pomoże.
Z szablą startujesz? jakoś mnie to nie kręci,
nie tak się to robi, poszperaj w pamięci.
Widocznie tak dawno kobiety nie miałeś,
Że jak się to robi … dawno zapomniałeś.
Ostatnio edytowany przez Lilith (2010-06-02 14:52:15)
Offline