Zenkowe aspiracje.
Znalazł się moralista, o aspiracjach krzyczy,
a sam na ciepłe łóżko u starej Raszpli liczy.
Marzy mu się willa z basenem i trzy łazienki
tylko z tym się pogódź - żegnajcie panienki.
Ty się nie ociągaj, ładuj swe wory, woreczki,
czym prędzej dwukółką śmigaj do babeczki.
Bo się Tonja jeszcze rozmyśli, stara Hetera
i do łózka weźmie sobie - młodszego ogiera.
Offline
Zenek i jego zachcianki
Zenek, Tonja zagoni cię do roboty,
i wybije z głowy wszystkie głupoty.
Spodziewasz się lśniącej limuzyny?
Doczekasz poniewierki i dyscypliny!
W karczmie jest bardzo ciężka praca,
a dame Tonja zrobi to co się opłaca.
Myślisz ze będziesz tam paniczem?
Na pewno nie! - Założę się o dychę!
Offline
ZAZDROŚNICE
Offline
Do przyszłego bogacza
Zenek czego ja bym miała ci zazdrościć?
ty nawet potrafisz kobiety zezłościć.
Ja nie mam zamiaru za tobą płakać
ani nie zamierzam się nagle swatać.
Zenek chce mieć życie bogatsze
dlatego szuka kobiety starszej.
U Tonj będzie musiał pracować,
a myśli ze będzie leniuchować.
Offline
Zenek bogaty?
Krzyczy Krecik, że Zenek bogaty
bo dostał zmiotkę, kubeł i dwie szmaty.
Mopa nowiusieńkiego do podłogi mycia,
chyba nie takiego oczekiwał życia.
Cały czas zasuwa, aż się leje pot
marnieje w oczach choć to duży chłop
Ze stołu je resztki, stęchłe piwo spija,
tak nieborakowi dzień u Tonji mija.
Śmiejcie się? On przechodzi mękę
Tonja go całuje kiedy wyjmie szczękę.
Potem na stoliku kładzie sztuczne oko
i z dziką rządzą patrzy ...
... w oczy mu głęboko.
Ps.
Uciekaj od Tonji bo to Zenku głupie
żebyś stare próchno całował po dup**
Offline
Zamienił stryjek siekierkę na kijek ...
Ach! co ja najlepszego zrobiłem,
że się do Tońki przeprowadziłem!?
Myślałem, że będę żył jak król
a mam się jak taki zwykły ciul!
Przyznaję- połakomiłem się na forsę
ale nie chciałem zmiany na gorsze.
Tońka to cwana, stara pudernica,
chytra i przebiegła z niej diablica.
Forsę skrupulatnie odkłada na kupkę
a mnie na obiad daje bieda- zupkę.
Wstaję skoro świt o wpół do czwartej
bo od 7 podwoje karczmy już otwarte.
Pracuję na zmywaku, szoruję podłogi:
Tonja to baba kuta na cztery nogi.
W tym czasie, gdy ja ciężko pracuję
ona się w łóżeczku jeszcze wyleguje;
mruczy, przeciąga się jak stara kocica:
mnie wtedy- nie powiem- bierze chcica.
Potem Tońka wstaje, zażywa kąpieli
a ja tyram- echh niech to piorun strzeli!
Kudły nastroszy, pomaluje długie pazury
i patrzy na wszystkich zwycięsko z góry.
A ja cały dzień ledwo stoję za ladą
i nalewam piwo tym darmozjadom.
Ruch jest tutaj duży, obroty ogromne:
a o napiwkach nawet już nie wspomnę.
W sekrecie powiem wam,
że mam bombowy plan;
Tońka dostanie kosza
ale na razie cicho- sza!
Offline
Co za niewdzięcznik
Ale maminsynek na forum tu płacze
obiję drania jak jeszcze zobaczę
że tutaj biadoli, mi obmawia dupę
jak znowu przyłapię to Go ukatrupię.
Pracę mu dałam, w moim łożu sypia
i przy stole moim nażarł się do syta
piwem się opił, ponoć boli go głowa
pozgarniał napiwki i się - ewakuował.
Offline
A to żmija ...
Nie wiedziałem, że z Tońki taka spryciula:
zołza jedna, raszpla, stara rura;
raptem kilka dni u niej mieszkałem
a już parę kilo na wadze zjechałem.
Chytra lisiczka potrafi człowieka wycyckać
aby tylko jak najwięcej dla siebie uzyskać;
ale ja swym sprytem ją przechytrzyłem
i kasę w karczmie trochę przetrzebiłem.
A co?! Należy mi się, ciężko pracowałem
więc napiwki i forsę z kasy zakopałem.
Zaprzyjaźniłem się z kretem z powrotem,
obiecał, że mi się do nich nie podkopie.
A Tońka niech się decyduje i wybiera:
albo zostaję albo ... niech ją jasna **olera!!!
Offline
Do Zenka
Zenek ty mnie do swojego przekrętu nie mieszaj,
i tak donośnie o tym na forum nie obwieszczaj.
Schowaj swoje zaskórniaki nawet w budzie psa,
to mówię wszem i wobec - krecik - czyli ja.
Offline
Do Zenona
Offline
Poranna pobudka
Offline
Stały Bywalec
Zaraz tego nicponia- Zenka złapię za doopę
niech no tylko wezmę do swej ręki lupę!!!
Offline
Stały Bywalec
Poszedłem do aresztu szykować dla Zenka celę
ale wróciłem, by powiedzieć że jestem kawalerem.
Widzę, że na tym forum większość to białogłowy
i od razu przyszedł mi świetny pomysł do głowy!
Offline
Dziwne pragnienia
Coś naszło nagle Zenka i wykrzyknął do Ryszarda,
Ty jeden zrozumiesz mnie, chciałbym mieć bastarda!
Wściekła się Tonja słysząc to, syknęła tonem wyrzutu:
- Ukradłeś całą kasę mi, a ja nie mam nowych butów!
Zresztą jakbyś miał, takbyście go z Rychem przepili.
... a co to ten bastard jest? … - Zapytała po chwili.
Zły, że zagięła na tym go, Zenek odparł jej w gniewie
- Wszyscy to mają! - lecz, tak dokładnie - to nie wiem.
Nawet w karczmie klienci coś o bastardzie mówili
Schwarzenegger też ma, to news z ostatniej chwili.
Tutaj karczmarka bystra spojrzała spod oka ponuro:
- Gdzież tobie do Arniego - warknęła - Ty ciuro!
Arnold śpi na kawiorze, zapina się złotą szpilką,
Słonia w karafce może mieć, a nie bastarda tylko!
Zenek posmutniał, splunął ze smutkiem pod nogi:
- Masz rację - rzekł - bastard jest dla mnie za drogi.
W dodatku jestem zarżnięty i to przez pannę Basię,
bo płacę jej alimenty w związku z bękartem Jasiem.
Westchnął i na wódkę poszedł do Rycha - sąsiada
Przez te obce słowa człek …
… nie wie już sam …
… co posiada.
Offline