Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było ciekawsze....
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było ciekawsze tym bardziej ....
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było ciekawsze tym bardziej, że .....
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było ciekawsze tym bardziej, że brąz ów ...
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było dziwne...
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było dziwne i ciekawsze....
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było dziwne i ciekawsze od wszystkiego ...
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było dziwne i ciekawsze od wszystkiego, co pokazał.....
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było dziwne i ciekawsze od wszystkiego, co pokazał. Zmęczony ...
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było dziwne i ciekawsze od wszystkiego, co pokazał. Zmęczony usiadł ...
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było dziwne i ciekawsze od wszystkiego, co pokazał. Zmęczony usiadł wygodnie.....
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było dziwne i ciekawsze od wszystkiego, co pokazał. Zmęczony usiadł wygodnie i pomyślał: ...
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było dziwne i ciekawsze od wszystkiego, co pokazał.
Zmęczony usiadł wygodnie i pomyślał: Ach,
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było dziwne i ciekawsze od wszystkiego, co pokazał.
Zmęczony usiadł wygodnie i pomyślał: Ach, może....
Ostatnio edytowany przez Saga (2014-06-23 22:27:18)
Offline
Niedawno za górami Izerskimi mieszkał pewien niezrównoważony psychicznie listonosz. Był on bardzo samotny i potrzebował pomocy psychologa. Ponieważ nie potrafił chodzić, miał zły charakter i był trochę samolubny, nie lubił nikogo toteż nudził się lecz zawsze biegał nago w deszczu przeskakując kałuże. Ponieważ było mokro taplał się w błocie z nudów. Azaliż jako jeden z prekursorów zastanawiał się, jak nazwać swoją pasję. Postanowił zrobić coś wyjątkowego, żeby wszyscy zapamiętali, że ktoś bardzo inteligentny zauważy jego zmianę na lepsze.
Umazał się paćką borowiny by pokazać jak zbawienny wpływ na męskie klejnoty ma kolor brązowy. Zadowolony z błotnych okładów zaśpiewał : o'sole mio a dziewczyny wpatrzone w jego przyrodzenie zaśpiewały: daj mi tę noc oraz pęsetę.
Brąz spowodował, że jego samopoczucie szybko uległo mimo wszystko poprawie. Przecież każdy prekursor codziennie ma lepsze pomysły. Również bohater przedstawia siebie jako zdecydowanego i pełnego inicjatywy. Pełen podziwu prekursor biegania w deszczu postanowił połączyć swoje umiejętności z ciekawymi metodami różnych specjalistów. I tak pożenił kolegę swego, aż pewnego razu wydarzyło się coś co wszystkich zaciekawiło. Jakie było zdziwienie jego na widok nowego Harleya, zapytał więc sąsiada czy powinien zrobić sobie remanent. Zgodnie z nowymi wytycznymi zasadami postępowania nowoczesnego sprzętu musi gruntownie zbadać stan techniczny Choppera. Ponieważ brąz tej maszyny był powalający i dlatego wymyślił coś na miarę swoich możliwości dodając koła z brązowymi szprychami.
Sąsiad Wacek poradził mu przerobić silnik na jednostkę latającą dopinając nowe odrzutowe silniki. Tak więc powstał wehikuł nowego i sprawnego dostatecznie dobrego Aviochoppera. Listonosz zdecydował dodatkowo, że zajmie się tym problemem. Opanował nowy pilotaż i udał się do aeroklubu aby zdobyć swoje wymarzone nowe prawo jazdy. Po pierwszym locie puścił spadochron aby mieć pewność czy nie jest zły i podoba mu się. Ale wielkie zaskoczenie jego nowym hobby było dziwne i ciekawsze od wszystkiego, co pokazał.
Zmęczony usiadł wygodnie i pomyślał: Ach, może trzeba ...
Offline