Wiosna
Już wiosna nadchodzi, w powietrzu ją czuję.
Słońce promieniem na buziach uśmiech maluje.
Na drzewach pierwsze pąki się rozwijają.
Powiefowicze na pisanie coraz mniej czasu mają.
Już czosnek wychodzi, również ten niedźwiedzi.
Znienacka śniegiem sypnęło, biadolą sąsiedzi.
Nieśmiałe to wiosny początki i chłodne witanie.
Zamiast spacerować ... marzy mi się spanie.
Pobudka! Niech z wiosną budzą się nadzieje.
Ostatnio edytowany przez furnam (2015-04-11 8:34:59)
Offline
Wiosna
Już wiosna nadchodzi, w powietrzu ją czuję.
Słońce promieniem na buziach uśmiech maluje.
Na drzewach pierwsze pąki się rozwijają.
Powiefowicze na pisanie coraz mniej czasu mają.
Już czosnek wychodzi, również ten niedźwiedzi.
Znienacka śniegiem sypnęło, biadolą sąsiedzi.
Nieśmiałe to wiosny początki i chłodne witanie.
Zamiast spacerować ... marzy mi się spanie.
Pobudka! Niech z wiosną budzą się nadzieje.
Gdy ładnie na dworze - buzia mi się śmieje.
Offline
Wiosna
Już wiosna nadchodzi, w powietrzu ją czuję.
Słońce promieniem na buziach uśmiech maluje.
Na drzewach pierwsze pąki się rozwijają.
Powiefowicze na pisanie coraz mniej czasu mają.
Już czosnek wychodzi, również ten niedźwiedzi.
Znienacka śniegiem sypnęło, biadolą sąsiedzi.
Nieśmiałe to wiosny początki i chłodne witanie.
Zamiast spacerować ... marzy mi się spanie.
Pobudka! Niech z wiosną budzą się nadzieje.
Gdy ładnie na dworze - buzia mi się śmieje.
Robótka? I owszem, w ogródku, w plenerze.
Offline
Wiosna
Już wiosna nadchodzi, w powietrzu ją czuję.
Słońce promieniem na buziach uśmiech maluje.
Na drzewach pierwsze pąki się rozwijają.
Powiefowicze na pisanie coraz mniej czasu mają.
Już czosnek wychodzi, również ten niedźwiedzi.
Znienacka śniegiem sypnęło, biadolą sąsiedzi.
Nieśmiałe to wiosny początki i chłodne witanie.
Zamiast spacerować ... marzy mi się spanie.
Pobudka! Niech z wiosną budzą się nadzieje.
Gdy ładnie na dworze - buzia mi się śmieje.
Robótka? I owszem, w ogródku, w plenerze.
wpadnij potem ... pojeździmy na rowerze.
Offline
Letnie lato
Choć to lato letnio nas przywitało.
Słońca ciągle mi mało i mało.
Przeplata się z upałem ulewa.
Wiatr pędziwiatr łamie stare drzewa.
Offline
Letnie lato
Choć to lato letnio nas przywitało.
Słońca ciągle mi mało i mało.
Przeplata się z upałem ulewa.
Wiatr pędziwiatr łamie stare drzewa.
Gdy wierszyk skończymy będzie zima sroga
Offline
Letnie lato
Choć to lato letnio nas przywitało.
Słońca ciągle mi mało i mało.
Przeplata się z upałem ulewa.
Wiatr pędziwiatr łamie stare drzewa.
Gdy wierszyk skończymy będzie zima sroga.
Zaiste, kanikuła latoś w rymy uboga.
Offline
Letnie lato
Choć to lato letnio nas przywitało.
Słońca ciągle mi mało i mało.
Przeplata się z upałem ulewa.
Wiatr pędziwiatr łamie stare drzewa.
Gdy wierszyk skończymy będzie zima sroga.
Zaiste, kanikuła latoś w rymy uboga.
Pouciekali forumowicze, nie biją się na rymy
Offline
Letnie lato
Choć to lato letnio nas przywitało.
Słońca ciągle mi mało i mało.
Przeplata się z upałem ulewa.
Wiatr pędziwiatr łamie stare drzewa.
Gdy wierszyk skończymy będzie zima sroga.
Zaiste, kanikuła latoś w rymy uboga.
Pouciekali forumowicze, nie biją się na rymy
To chociaż my tu sobie cichcem pogwarzymy.
Offline
Letnie lato
Choć to lato letnio nas przywitało.
Słońca ciągle mi mało i mało.
Przeplata się z upałem ulewa.
Wiatr pędziwiatr łamie stare drzewa.
Gdy wierszyk skończymy będzie zima sroga.
Zaiste, kanikuła latoś w rymy uboga.
Pouciekali forumowicze, nie biją się na rymy
To chociaż my tu sobie cichcem pogwarzymy.
Pisząc lekko, pijmy wino, przesiąknięte latem
Offline
Letnie lato
Choć to lato letnio nas przywitało.
Słońca ciągle mi mało i mało.
Przeplata się z upałem ulewa.
Wiatr pędziwiatr łamie stare drzewa.
Gdy wierszyk skończymy będzie zima sroga.
Zaiste, kanikuła latoś w rymy uboga.
Pouciekali forumowicze, nie biją się na rymy
To chociaż my tu sobie cichcem pogwarzymy.
Pisząc lekko, pijmy wino, przesiąknięte latem
To z każdym rymem będziem zapanbratem.
Offline
Letnie lato
Choć to lato letnio nas przywitało.
Słońca ciągle mi mało i mało.
Przeplata się z upałem ulewa.
Wiatr pędziwiatr łamie stare drzewa.
Gdy wierszyk skończymy będzie zima sroga.
Zaiste, kanikuła latoś w rymy uboga.
Pouciekali forumowicze, nie biją się na rymy
To chociaż my tu sobie cichcem pogwarzymy.
Pisząc lekko, pijmy wino, przesiąknięte latem
To z każdym rymem będziem zapanbratem.
Jesień za oknem, ogień na kominku płonie
Offline